Fundusz Odnowy Gór

Suanne Klahorst

Życie po prostu się dzieje. „Nigdy nie było moim wielkim planem zostać orędownikiem gór Santa Monica, ale jedna rzecz doprowadziła do drugiej” – powiedział Jo Kitz, współdyrektor Mountains Restoration Trust (MRT). Wędrówki w dzieciństwie w pobliżu Mount Hood zapewniły jej spokój w górach. Jako osoba dorosła spotkała dzieci, które bały się robaków i dzikich rzeczy i zdała sobie sprawę, że radość z natury nie jest oczywista. Służąc jako przewodnik dla California Native Plant Society i Sierra Club, rozwijała się jako edukatorka na świeżym powietrzu dla mieszkańców miast. „Dziękowali mi, jakby byli na najwspanialszej imprezie w historii!”

Pod dębem w dolinie w Parku Stanowym Malibu Creek w górach Santa Monica Kitz miał jej aha! chwili, gdy obserwowała otaczający krajobraz pozbawiony tych majestatycznych drzew. „Dęby dolinne były kiedyś najważniejszymi i najliczniejszymi rodzimymi drzewami w południowych pasmach przybrzeżnych hrabstwa Los Angeles. Zostali zdziesiątkowani przez pierwszych osadników, którzy zbierali je na pola uprawne, opał i drewno”. Miejsce, w którym kręcono serial telewizyjny „MASH”, w parku pozostało tylko kilka. Zaniosła swoje przekonanie prosto do zarządcy parku. Wkrótce zaczęła sadzić drzewa w wcześniej zatwierdzonych miejscach. Na początku wydawało się to dość proste.

Wolontariusze montują rury drzewne i druciane klatki, aby chronić młode sadzonki przed susłami i innymi przeglądarkami.

Nauka rozpoczynania od małego

Suzanne Goode, starszy naukowiec zajmujący się środowiskiem w dystrykcie parków stanowych Angeles, opisała Kitz jako „zaciekłą kobietę, która nigdy się nie poddaje, wciąż się troszczy i robi”. Z jej pierwszej grupy drzew doniczkowych przetrwało tylko jedno drzewo. Teraz, gdy Kitz sadzi żołędzie, traci bardzo niewiele. „Podczas sadzenia 5-galonowych drzew szybko nauczyłem się, że kiedy wyjmujesz drzewa z doniczki, korzenie muszą zostać ścięte, inaczej pozostaną ograniczone”. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby korzenie żołędzi szukały wody. Spośród 13 kręgów ekosystemu zasadzonych w lutym, z pięcioma do ośmiu drzew na krąg, tylko dwa drzewa nie rozwijały się. „Potrzebują bardzo mało nawadniania, gdy rosną naturalnie. Nadmierne podlewanie to najgorsza rzecz, jaką możesz zrobić” — wyjaśnił Kitz — „korzenie wychodzą na powierzchnię, a jeśli wyschną bez stóp w wodzie, umrą”.

W niektórych latach sadziła, a potem podlewała bardzo mało przez pięć miesięcy. Jednak podczas niedawnej suszy potrzeba było więcej wody, aby sadzonki przetrwały porę suchą. Rodzima trawa pęczkowa zapewnia okrywę gruntową. Wiewiórki i jelenie chrupią trawę, jeśli niewiele innego jest dostępne, ale jeśli trawa zapuści korzenie w porze deszczowej, przetrwa te niepowodzenia.

Korzystanie z odpowiednich narzędzi pomaga drzewom się rozwijać

Dęby na terenie kempingu MRT poprawiają widok z okna biura parku Goode. „Dęby rosną szybciej, niż ludzie sądzą” – powiedziała. Młode drzewo o wysokości 25 stóp jest wystarczająco wysokie, by służyć jako grzęda dla jastrzębi. Od dwudziestu lat Goode zatwierdza miejsca sadzenia MRT, oczyszczając je najpierw z archeologami parkowymi, aby artefakty rdzennych Amerykanów pozostały nienaruszone.

Goode ma mieszane uczucia co do wymaganych osłon drzew, które są wyposażone w sieci, aby ptaki i jaszczurki nie zostały uwięzione w środku. „Ochrona drzew przed wiatrem nie pozwala im rozwinąć mocnych tkanek roślinnych, których potrzebują do przetrwania, dlatego muszą być osłonięte przez kilka lat”. Przyznała, że ​​drzewa kempingowe potrzebują tarcz, aby chronić młode drzewka przed sporadycznymi nadgorliwymi chwastami. „Ja osobiście wolę sadzić żołędzia i pozwolić mu radzić sobie sam” — powiedziała Goode, która w swojej karierze zasadziła dużo.

Chwastownik to niezastąpione narzędzie do pielęgnacji młodych drzewek. „Kiedy zaczynaliśmy, nie myśleliśmy, że potrzebujemy przedwschodowej. Tak bardzo się myliliśmy, że chwasty rozkwitły!” powiedział Kitz, który zachęca do stosowania rodzimych bylin jako substytutu herbicydów. Tubylcy, tacy jak żyto pełzające, chwast biedy i ambrozja jeździecka, utrzymują zielony dywan wokół drzew nawet podczas suchego lata, kiedy reszta krajobrazu jest złocista. Jesienią zwalcza chwasty wokół bylin, aby ponownie zasiać przyszłoroczne przyrosty. Odcinając wysuszone zarośla, sowy i kojoty mogą wyeliminować kłopotliwe susły, które mogą je łatwo zniszczyć. Każdy żołądź jest zamknięty w drucianej klatce odpornej na świstaki.

Brygada kubełkowa zapewnia żołędzie i otaczającą roślinność mocny start.

Tworzenie poczucia miejsca poprzez partnerstwo

„Nie możesz sobie wyobrazić, ile błędów można popełnić podczas kopania dziury i wbijania w nią żołędzia” – powiedział Kitz, który nie byłby w stanie przesadzić Parku Stanowego Malibu Creek bez dużej pomocy. Jej pierwszymi partnerami byli zagrożeni młodzi ludzie z Outward Bound Los Angeles. Młodzieżowe zespoły sadzenia drzew działały przez pięć lat, ale kiedy skończyły się fundusze, Kitz szukał nowego partnera, który mógłby działać niezależnie. To dało jej czas na inne zajęcia, nabycie ziemi pod rozbudowę i połączenie szlaków i siedlisk w górach Santa Monica.

Cody Chappel, koordynator Mountain Restoration w TreePeople, innej organizacji non-profit zajmującej się leśnictwem miejskim z siedzibą w Los Angeles, jest jej obecnym ekspertem w terenie w zakresie kontroli jakości żołędzi. Zabezpiecza przyszłość drzewa z kilkoma entuzjastycznymi ochotnikami, którzy mogą poświęcić tylko trzy godziny, aby dowiedzieć się, jak dbać o żołądź. Chappel zbiera zaadaptowane żołędzie z parku i moczy je w wiadrze. Obciążniki są sadzone, pływaki nie, ponieważ powietrze wskazuje na uszkodzenia spowodowane przez owady. Mówi o górach jako o „płucach Los Angeles, źródle zlewni”.

W Chappel w regularnych odstępach czasu odbywają się sadzenia roślin MRT, z których korzystają tysiące członków i rada nadzorcza wypełniona celebrytami, która pozyskuje fundusze od wielkich darczyńców, Disneya i Boeinga.

Ulubionym miejscem Kitza w parku jest obecnie wschodnie zbocze, gdzie pewnego dnia młody gaj dębowy będzie inspiracją dla opowieści o „miejscu” i wyobraźni. Plemiona Czumaszów zbierały tu kiedyś żołędzie, aby zrobić papkę w mielących dziurach w parku. Opowieści o szlifowaniu dziur nie mają sensu bez dębów. Kitz wyobraziła sobie sprowadzenie ich z powrotem i dzięki temu znalazła swoje miejsce w górach Santa Monica.

Suanne Klahorst jest niezależną dziennikarką mieszkającą w Sacramento w Kalifornii.